Przystąpienie Polski do Deklaracji Bolońskiej wiązało się z zmianami w organizacji struktury polskiego szkolnictwa wyższego. Edukacja były podzielone na trzy niezależne części kończące się przyznaniem stopnia naukowego bądź stopnia naukowego. Jedną ze przekształceń było wprowadzenie studiów III stopnia, których skończenie umożliwiało dostanie stopnia doktora. Osoby rozpoczynające przewód doktorski stały się studentami, którzy powinny przygotować prace doktorskie. Na domiar tego doktoranci powinny prowadzić warsztaty ze studentami niższego szczebla w ramach praktyk. Liczba godzinek do przepracowania w tym charakterze jest zależna od uczelni, chociaż roku akademickim nie może przekraczać 90 godzinek. Odmowa wykonania tego obowiązku zagrożona jest karą skreślenia z listy studentów. Znaczy to, iż osoby piszące prace doktorskie mają możliwość nie zrealizować celu, którym było dostanie stopnia naukowego. Przymus odbycia praktyk dydaktycznych jest jednym z paru przejawów quasi-stosunku pracy łączącego doktoranta z alma mater. Słuchacze tworzący prace doktorskie są w jaki sposób by pracownikami szkoły wyższej, w jakiej uzyskują specjalistyczną edukację a także opracowują się do samodzielnej działalności naukowej. Uczelnia opłaca za takie osoby zrzutki lecznicze, wypłaca im stypendium doktoranckie będące postacią wynagrodzenia (oprócz tego kursanci mają możliwość ubiegać się o inne stypendia). Swoją drogą czas studiów doktoranckich zostanie wliczony do stażu pracy danej osoby, jeśli uzyska ona stopień naukowy doktora.